Cześć!
Jestem Andrzej.
To ja stoję za marką 3biker&3active.
Opowiem Ci, jak to wszystko się zaczęło.
Zawsze kochałem sport na świeżym powietrzu. Bieganie, chodzenie po górach, żeglarstwo były mi bliskie. Szukałem nowych wyzwań. Wtedy odkryłem MTB, zakochałem się w tym sporcie od pierwszej trasy. Nie nazwałbym się wyczynowym sportowcem, ale ta adrenalina to dla mnie aktywność numer jeden już od wielu lat. Trenuję przez cały rok. Jeżdżę sam lub w grupie. Uwielbiam wolność, jaką daje mi MTB. To dla mnie najlepszy sposób, by odkrywać nowe tereny, być blisko natury i gór. To też sprawdzanie samego siebie. Hobby? To raczej znacznie więcej. To styl mojego życia i spędzaniu czasu z ludźmi mającymi podobne spojrzenie na świat.
Tak bardzo wkręciłem się w MTB, że sportem tym zaraziłem całą rodzinę. Moja żona i synowie bardzo często towarzyszą mi w kolejnych trasach. A starszy Kuba zaczyna dorównywać mi w umiejętnościach. Ma już za sobą trasy o trudności double black diamond! Wolny czas spędza w garażu serwisując swój rower. W praktyce – mój również.
W mojej głowie zaczęła się rodzić myśl o stworzeniu marki ubrań MTB. Marzyły mi się ubrania, które odzwierciedlałyby poczucie wolności, dawały szansę wyrażenia siebie. Długo poszukiwałem unikalnego designu. Od samego początku czułem wsparcie ludzi zaangażowanych w MTB. Kibicowali mi, doradzali i dopingowali. Przede wszystkim jednak to oni razem ze mną najpierw testowali i testują wszystkie koszulki. Po każdej trasie zbieram opinie i staram się ulepszyć modele ubrań. Dzięki ich zaangażowaniu powstał 3biker, który stopniowo rozszerzył swoją ofertę na inne sporty pod logiem 3active. To marki dla podobnych zapaleńców jak my i dla tych, którzy dopiero planują spróbować swoich sił w rowerach, ale także w innych sportach takich jak bieganie, trekking, nordic walking, czy indoor.
Wolność. Wyrażanie siebie. I oryginalny design.
Używamy najwyższej jakości technicznych
materiałów 3b_dry_pro, 3b_cotton_touch, 3a_ultra_light
Relacja z mojego pierwszego ultramaratonu Carpatia Divide edycja 2022. Po ponad tygodniu jazdy i pchania roweru pod górę po 174 h (limit czasu 180), ukończyłem najtrudniejszy ultramaraton rowerowy górski MTB w Polsce. Carpatia Divide prowadzi przez cały łańcuch polskich Karpat z Bieszczad - Lesko do Szczyrku. Trasa miała 616 km i ponad 17 tys. metrów do pokonania różnicy wysokości w pionie. Razem z dojazdówkami na noclegi wyszło u mnie 677 km i 18600 m sumy podjazdów. W trasie byłem od 7.30 w sobotę 13.08 a skończyłem w sobotę 20.08 godz. 14.12. Oczywiście codziennie normalnie spałem w schronisku lub hotelu po drodze. Czego nie można powiedzieć o zwycięzcach, którzy zrobili to w 76 godz. Prawie 30% z łącznej liczby 155 uczestników nie ukończyła trasy - odpadła w trakcie lub nie zmieściła się w limicie czasu.
Poszczególne dni wyglądały tak:
D1. Lesko - Smolnik, 117 km, 3176 przewyższenia, nocleg: Schronisko nad Smolnikiem.
D2. Polany, 110 km, 2546 przewyższenia,
D3. Krynica Zd., 70 km, 1297 przewyższenia,
D4. Krościenko (Szczawnica), 90 km, 3151 przewyższenia,
D5. Jordanów (pierwszy kryzys zmiana planów ze wzgl. na upał), 90 km, 2485 przewyższenia,
D6. Korbielów, 61 km, 1867 przewyższenia,
D7. Zwardoń, 93 km, 2800 przewyższenia,
D8. Szczyrk, 45 km, 1375 przewyższenia. Meta.