To miejsce zdecydowanie polecane dla wszystkich zwolenników MTB. Dlaczego?
Najważniejszy powód to:
Połączenie górskich kamiennych, naturalnych szlaków oraz Singletracki Szklarska Poręba, czyli zupełnie nowa miejscówka odpalona przez @POMBA.
Chcesz wiedzieć, co robiliśmy przez dwa dni w Szklarskiej? Czytaj dalej
Dzień 1
To już dla nas tradycja – zielony szlak pieszy wzdłuż Kamieńczyka. Mnóstwo kamieni, trasa wymagająca techniki i skupienia na śliskich skałach. Następnym punktem była pętla po drugiej stronie ulicy w kierunku Chybotka. Dalej podjazd szutrem na Złoty Widok. To perfekcyjna miejscówka na dobry trening enduro. Zjechaliśmy naturalnymi singlami. Ostra rąbanka po kamieniach dała nam się we znaki. A wtedy znowu szutrem do gory i powrót do Szklarskiej. Zasłużony obiad i zimne piwo okazały się zbawienne, bo… zebraliśmy siły na kolejne trasy!
Po południu ruszyliśmy do wodospadu Kamieńczyka. Wybraliśmy szlak pieszy. Kamienista trasa była idealna do ćwiczenia luźnej pozycji na rowerze. Ale to nie wszystko! Machnęlismy jeszcze prawie cały szlaj Radiowej Trójki. Efekt? 38 kilometrów, 1100 metrów przewyższenia!
Dzień 2
Drugiego dnia mieliśmy równie ambitny plan – Kopalnia Staniwsław i Wysoki Kamień. Jeszcze nie tak dawno do Kopalni trzeba było podjeżdżać szutrami. Dobra wiadomość jest taka, że teraz do niej wiedzie trasa wyprofilowana nowymi singlami. Czysta przyjemność! Z Kopalni udaliśmy się czerwonym szlakiem do Wysokiego Kamienia. Kałuże, błoto, starcia z korzeniami i kamienie na finiszu – kwintesencja MTB!
Szybki odpoczynek i piękny zjazd singletrackami. Efekt drugiego dnia? 32 kilometry i ponad 600 metrów przewyższeń.
Zatrzymaliśmy się w @Hotel Szrenicowy Dwór. To piękny pałac z dobrym zapleczem rowerowym, blisko szlaków i blisko centrum.
Szklarska ma wiele tras do odkrycia. Które są Wasze ulubione? Dajcie znać w komentarzu!